Recenzje
Anna Czerny-Marecka „Głos Pomorza”- 17 wrzesień 2016r.
(…)Pani Joanno, jest Pani wielka. Tak, tak, tak właśnie powinien był zakończyć się 50. Jubileuszowy Festiwal Pianistyki Polskiej.
Wielką owacją na stojąco i okrzykami „brawo”, którymi publiczność obdarzyła Joannę Marcinkowską. Drobna brunetka z Poznania, tańcząca nad klawiaturą, zagrała monumentalny, wirtuozowski Koncert a-moll Paderewskiego tak, że wielu ze słuchaczom, w tym mnie, zabrakło tchu. Od pierwszego do ostatniego dźwięku było to wykonanie idealne: perfekcyjne technicznie, piękne muzycznie, pełne emocji, koloru, porywające.
Kiedy zabrzmiał ostatni akord, widać było szczęście z wielce udanego występu zarówno na twarzy solistki, jak i dyrygenta koszalińskiej orkiestry filharmonicznej, Massimilliano Caldiego. A słuchacze wcale nie spieszyli się do wyjścia, chociaż pora była już późna (około 22.30), bo występ Joanny Marcinkowskiej był ostatnim punktem bogatego programu tego dnia (prezentacje laureatów Estrady Młodych, koncert Bacha na dwa fortepiany zagrany przez prof. Andrzeja Jasińskiego i Mateusza Borowiaka, pierwsze w Polsce wykonanie koncertu h-moll Raoula Koczalskiego przez Joannę Ławrynowicz).
Pani Joanna gościła na FPP już ósmy raz, po raz pierwszy dała słupszczanom poznać swój wielki talent w 1996 roku, gdy została laureatką Estrady Młodych. Halina Chmielecka, sekretarz FPP, wspomniała mi, że wtedy Kazimierz Rozbicki napisał o jej grze w „Głosie” tekst pod tytułem „Dotyk anioła”. Pan Kazimierz, kompozytor i pedagog, podczas piątkowego koncertu siedział niedaleko mnie i mogłam widzieć rozanielenie na jego twarzy, a – dodam – bywa raczej surowy w swoich ocenach. Wszystkie dotychczasowe występy festiwalowe Joanny Marcinkowskiej to były wydarzenia muzyczne. Pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że jeszcze tę wybitną pianistkę, laureatkę aż 21 międzynarodowych i krajowych konkursów, w naszym mieście nie raz usłyszymy
.(…)