Recenzje

Bogusław Rottermund – „Ruch Muzyczny” – sierpień 2008r.

CZAJKOWSKI - Suity koncertowe
Mikhail Pletnev - pianista, dyrygent, autor i wykonawca transkrypcji wielu dzieł rosyjskich kompozytorów - to artysta o specyficznym podejściu do wykonywanych utworów, obdarzony wielką intuicją i twórczy na polu poszukiwań nowych rozwiązań interpretacyjnych, rozpoznawalny też m.in. dzięki swoistemu podejściu do zagadnień artykulacyjnych i rytmicznych. Ten znakomity muzyk - można powiedzieć - chwilami nie pasuje do tego, co powszechnie uznaje się za dominujące cechy rosyjskiej szkoły pianistycznej, zawsze jednak przykuwa uwagę słuchacza. Jeśli sam autor transkrypcji jest ich niezrównanym wykonawcą, czy można zaoferować słuchaczowi coś więcej? Joanna Marcinkowska udowadnia, że tak.

Młoda pianistka, laureatka wielu konkursów, ma rzadką już dziś umiejętność harmonijnego łączenia elementów epickich i lirycznych (w tych ostatnich jest niezrównana) z wirtuozowskimi, bez naruszania wewnętrznej spójności utworu. Jej liryka emanuje ciepłem, a wirtuozeria jest zawsze podporządkowana idei muzycznej utworu. Marsz o sprężystym rytmie; spokojny, jakby dochodzący z zaświatów Taniec Wróżki Cukrowej, może nieco za wolna Tarantella, poetycko rozśpiewane Intermezzo (wyrazowe apogeum Suity), rubaszny, bez natrętnego podkreślania ludowego idiomu Trepak, Taniec chiński z uwypuklaniem ostinatowych głosów basowych czy wreszcie rozbudowane emocjonalnie i koronujące całość Andante maestoso tworzą niezwykle zgrabną interpretację suity z Dziadka do orzechów. Z kolei Prolog o wirtuozowskim rozmachu, rozbawiony Taniec paziów, Wizja ze świetną techniką repetycyjną, Andante będące domeną prowadzenia linii i mistrzowskiego kształtowania emocji, zwiewna Srebrna Wróżka, Kot w butach i Biała Kotka, prawdziwa perełka - Gawot - potraktowany zabawowo i interpretowany z dziecięcą wręcz prostolinijnością, błyskotliwy Śpiewający Kanarek, Mały Czerwony Kapturek i Wilk, rozpoetyzowane, ponadczasowe, tchnące spokojem i błogością Adagio z burzliwym ogniwem środkowym czy Finał tryskający potężnym rozmachem i energią - składają się na jakże udane wykonanie suity ze Śpiącej Królewny. Ponad wszystkim króluje konsekwentnie i logicznie prowadzone frazowanie oraz staranne wyważenie proporcji temp między poszczególnymi częściami suit. Gra Marcinkowskiej jest homogenicznie pianistyczna, bowiem artystka nie naśladuje głosów orkiestrowych, podkreśla jednakże wielopłaszczyznowość faktury i skupiając się na prowadzeniu narracji i kreowaniu nastrojów. To sprawia, że każda z części obu suit stanowi z jednej strony zamkniętą artystycznie całość, a z drugiej idealnie wpisuje się w kontekst cyklicznego dzieła. Jeśli w dzisiejszym, skomercjalizowanym świecie miarą wartości wielu rzeczy staje się przyjemność z obcowania z nimi, to trzeba stwierdzić, że przyjemność słuchania opisanej płyty jest bardzo duża.